Kobiety powołane...!
71.
Kobiety powołane do pracy się zabierają inaczej byt
swój zatracają, by winę, brzemię zrzucić, czas na Prawdę się nawrócić i
otworzyć się na Światło, działając służyć Panu, drogę mi Jezusowi Chrystusowi
prostować na Ziemi, połączyć się w promieniu Miłości duchowej, daje Siłę do radosnego
działania, ratowania ludzi od upadku, od zatracenia ostatecznego.
Lecz gdy ludzki duch wołania
już bez słyszenia jest, zatrzymuje się, staje się kamieniem na wyboistej
drodze, jest utrudnieniem, które bezpowrotnie się omija lub usuwa jak zepsuty owoc
gnijący od wewnątrz.
Wskazani, wybrani w pracy ze
Światłem znajdą wyzwolenie duchowe dla siebie i dla innych, inaczej nastąpi
ducha zagubienie, uczucie utraty, zawód siebie ducha.
‘To masz’ już za mało, jak
można dać więcej!? Każdemu dane obrazy, podpowiedzi i skojarzenia, czegóż
chcecie więcej, aby uwierzyć!?
Powtarza się ponownie
historia, gdy w krytycznych momentach przychodziła pomoc od Pana, która została
odrzucona, bo rozum był bez przyjmowania objawień pochodzących od was ducha,
który jak antena odbierał i rejestrował.
Bądźcie konsekwentni w pracy
nad sobą, idąc właściwą drogą czas się prostować i we wszystkim żyć z Prawdą.
Wielka Księga Objawień dana
wam ludziom od Pana ma dla was wszystko w najdrobniejszych szczegółach, jest księgą
życia dla żyjących duchowo ludzi, dla martwych nie, gdyż zimni zamknęli martwe
swoje oczy na wieki.
Prawda przyśpiesza ruch
krwi, uwalnia zatory, rozpuszcza skrzepy, a serce jak dzwon bije w Miłości ton,
które Światło na Ziemi niesie rozświetlając mrok i usuwa cień ziemskiej
próżności. Tym samym staje do walki o ludzkiego ducha, wpierw o siebie, potem o
innych, tworząc światły miecz Sprawiedliwości Pana, który Miłością się zwie.
Ochoczo podążam dalej na tej
Ziemi, bez zatrzymywania się, choć byś założył sobie powrozy ciemności na szyi,
zawodzisz, twój wybór, mój cel jest żywy, martwy duchowo za mną na poziom
duchowo istotny jest bez możliwości podążenia, rozpadanie się jak stare kości,
pełno ich chodzi po Ziemi i leży na cmentarzach dumnej ludzkości.
Wciąż bije serce moje na tej
Ziemi wśród ludzi. Żywych duchowo, tęskniących do Prawdy, do Światła, do Pana
odnajduję, pozostali miną mnie obojętnie i podążą dalej wybraną do rozkładu
drogą i tak się zagubią.
Wyciągajcie ludzie wnioski z
objawień, ze zdarzeń rzeczywistości, wszystko wokół was się rozgrywa, kto chce
jeszcze zdąży, innych bez słuchania, to ich trzymają przy Ziemi martwe mrzonki,
rozumu gesty rozpaczy i różne żądze.
Już czas przeżywać Słowo
Pana cały dzień do wieczora, a podczas odpoczynku nocnego duch uwolniony od
ciężaru ciała, zwiększa swoją aktywność, swój ruch i rano może wiele z tego wam
pozostanie, ku waszemu pokrzepieniu lub ku przestrodze.
A w naturze duże ożywienie
następuje, ruch narasta. Tych, co z drogi zeszli żywioły przyczyniają się do
odwołań z Ziemi, ich dalsze bycie przeważnie jest straszne, każdy z nich pozna
na sobie, w przeżyciach, jakie prowadził drętwe i martwe na Ziemi bycie, choć wiele
razy przyszła myśl jaśniejsza lecz ją odgonił, aż przyszło ziemskie
rozliczenie, duch pobyt na Ziemi swój źle zakończył.
Wam ku przestrodze i dla
ostrzeżenia!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz